
Motoryzacja PRL-u – co Polacy naprawdę myśleli o swoich samochodach?
Czasy PRL-u to nie tylko kolejki, kartki na mięso i godziny policyjne. To również zupełnie inna rzeczywistość motoryzacyjna – trudna, ale pełna pasji. Polacy przez dekady musieli radzić sobie z tym, co dostępne – często nie dzięki wolnemu wyborowi, ale temu, co akurat udało się „załatwić”. Dziś spojrzymy z nostalgią (i nutą humoru) na auta PRL-u i opinie, jakie miały wśród swoich właścicieli.
1. Fiat 126p – „Maluch”, który był wszędzie
To auto stało się symbolem pokolenia. Choć mikroskopijne, to dawało wolność – wyjazd nad morze, rodzinne wyprawy, a nawet emigrację. Mimo absurdalnie małego bagażnika i mocy 23 KM – Polacy go kochali.
➡️ „Jak się zepsuje, naprawię młotkiem i drutem” – i to była prawda.

2. Polonez – duma i przekleństwo jednocześnie
Miał być luksusowy i nowoczesny. W rzeczywistości często psuł się częściej niż jeździł. Ale był przestronny, duży i robił wrażenie.
➡️ „Jak masz Poloneza i nie cieknie Ci olej, to znaczy że nie ma oleju.”
3. Syrena – król hałasu i stylu retro
Charakterystyczny dźwięk silnika dwusuwowego i karoseria z lat 50. Syrena była kapryśna, ale budziła emocje. Dziś to już klasyk z duszą.
➡️ „Nie jedzie, nie skręca, nie hamuje – ale jeździ!”
4. Warszawa – luksus PRL-u
Samochód dla dygnitarzy i taksówkarzy. Wielka, masywna, zużywająca hektolitry paliwa – ale dawała prestiż.
➡️ „Jak wjechałeś Warszawą na wieś – byłeś królem.”
5. Żuk, Nysa i Tarpan – samochody pracy
Pojazdy nie do zajechania. Kanciaste, surowe, ale użyteczne. Idealne do przewozu towarów, ludzi, a nawet weselnego zespołu.
➡️ „Zawiezie Cię wszędzie. Powrót – niepewny.”
6. Lada, Moskwicz, Wołga – radziecka motoryzacja w Polsce
Samochody zza wschodniej granicy budziły respekt – szczególnie Wołga, która była postrachem drogówki i SB.
➡️ „Jak masz Ładę, to jesteś gość. Jak masz Wołgę – to masz układy.”
7. Jak się kupowało samochody w PRL-u?
Nie wybierałeś koloru, wyposażenia czy silnika. Kupowałeś to, co rzucili. A wcześniej – wpłacałeś na książeczkę, czekałeś kilka lat i… liczyłeś na szczęście.
➡️ Popularne powiedzenie: „Malucha nie kupujesz – Malucha dostajesz.”
8. Motoryzacja z potrzeby, nie z wyboru
Auta w PRL były często rodzinne, wielofunkcyjne i naprawiane domowym sposobem. Części zdobywało się na giełdach, a mechanikiem był każdy ojciec, dziadek i sąsiad.
➡️ „Każdy znał kogoś, kto znał kogoś, kto za flaszkę ogarnie skrzynię.”
9. Duma z posiadania auta
W czasach, gdy auto było symbolem statusu, każde czterokołowe cudo było powodem do dumy. Regularne mycie, pastowanie zderzaków, firanki w oknach – to był rytuał.
➡️ „Polak w PRL-u dbał o auto bardziej niż o siebie.”
10. A co dziś?
Dziś wiele z tych samochodów to klasyki – kolekcjonowane, odnawiane, wystawiane na zlotach. Są wspomnieniem czasów trudnych, ale jednocześnie… bardzo autentycznych.
W Royal Customs – rzetelny mechanik Radom – podchodzimy z szacunkiem do każdego auta, niezależnie czy to współczesne TTRS, klasyczny Polonez czy zabytkowa Syrena.
📍 Royal Customs – Mechanik Radom
ul. Warszawska 83, 26-600 Radom
📞 Tel.: 505 436 629
🌐 www.mechanikradom.pl
Motoryzacja to nie tylko technika. To też wspomnienia, emocje i historia. A tej z PRL-u nie da się zapomnieć – mimo wszystko, trochę ją kochamy.